25 lat razem skutecznej walki
1 lipca 2020r. minęło dwadzieścia pięć lat od powstania Zakładów Energetyki Cieplnej w Katowicach, które obecnie działają jako Dalkia Polska Energia S.A. Wszystko zaczęło się od uchwały Zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego, którą Holding wydzielił od 1 lipca 1995 ciepłownie i elektrociepłownie przykopalniane tworząc Zakład Energetyki Cieplnej KHW S.A.
13 listopada 2020r. będziemy też obchodzić dwudziestą piątą rocznicę pierwszego pełnego wyboru władz naszego związku w katowickim ZEC-u.
Pracownicy ciepłowni pozostawali nadal pracownikami kopalń i gdy uchwała stała się faktem niewiele widzieli o tym co się dzieje. Wcześniejsze rozmowy toczyły się bowiem na nieosiągalnych dla szeregowego pracownika kotłowni wyżynach tj. na styku Zarząd KHW – kopalniane organizacje związkowe.
Dopiero później rozpoczęły się konsultacje i negocjacje ze stroną społeczną, objazdy wydziałów przez nowo mianowaną Dyrekcję ZEC, pyskówki, protesty, ustalenia, i walka o warunki przejęcia pracowników.
Dla mnie zaczęło się wszystko po powrocie z urlopu. Kolega z którym pracowałem powiedział mi: „słuchaj, my już nie jesteśmy oddział MP - I tylko jakiś ZEC, przyjechał tu jakiś taki „Tymiński” i tak powiedział”... .
Święte oburzenie zawrzało we mnie, znów odżyły świeże jeszcze obawy związane z koncepcją uczynienia z naszej ciepłowni przy KWK „Niwka – Modrzejów” - spółki pracowniczej.
Kiedy się okazało, że nasz ówczesny przewodniczący oddziałowy przebywa od dłuższego czasu na zwolnieniu lekarskim, na fali owego oburzenia ruszyłem zaraz do siedziby kopalnianego ZZG w Polsce. Tam po dość burzliwej wymianie zdań, usłyszałem „jak jesteś taki mądry to pojedziesz na spotkanie z Zarządem Holdingu”! – „To pojadę”, - odrzekłem i ... tak to się zaczęło...
Grupę związkowców z poszczególnych ciepłowni jako pierwszy zorganizował zmarły w grudniu zeszłego roku Józek Zdebski z „Murcek”. Zaczęli się spotykać i z pomocą związkowców z kopalń tworzyć zręby naszej organizacji.
Wtedy to wyłonili się liderzy, którzy przez lata mieli istotny wpływ na działalność naszego związku: Bernadetta Rother z „Kleofasa”, Tadzio Pawluczuk z „Wujka”, Józek Lasoń z „Mysłowic”, Andrzej Kosiedowski z „Katowic” Kazio Bartoń z „Kleofasa”, Alojz Ciepły z „Wesołej” a nieco później Krzysio Sikora z „Kazimierza”. Ja do tej grupy doszusowałem w sierpniu 1995r.
Od początku związek działał w stanie permanentnych negocjacji. Fala restrukturyzacji polskiego górnictwa lat dziewięćdziesiątych zmiatała na swojej drodze powierzchniowe oddziały kopalniane, spółki pracownicze, „flapsownie”, pralnie, bufety, straże przemysłowe, place drzewne...
W ZEC-u zaś trwała walka o utrzymanie się na powierzchni, byt zakładu i zachowanie praw pracowniczych na jakim takim poziomie.
Po roku od powstania zakładu, zapadła decyzja o przekształceniu go w spółkę z o.o. .
W 1998 roku po rocznych, wyczerpujących negocjacjach podpisaliśmy układ zbiorowy pracy, i właściwie z marszu musieliśmy się zmierzyć z likwidacja wydziału VII „Katowice”, a następnie przejęciem dwóch ciepłowni KWK „Saturn” w Czeladzi.
Postępujące procesy restrukturyzacji skutkowały kolejnymi likwidacjami kopalń. Po zamknięciu KWK „Katowice” nastąpiła upadłość i likwidacja kopalni „Niwka – Modrzejów, co w znaczący sposób pogorszyło sytuację ZEC i skutkowało spadkiem sprzedaży. Kolejne wyzwanie to przejęcie pracowników i ciepłowni KWK „Śląsk” od spółki „Phoenixbusines” i równoczesna z nim likwidacja przejętych wcześniej dwóch czeladzkich ciepłowni Wydziału XI.
Wobec tych i innych zjawisk oraz ciągłego spadku zapotrzebowania na ciepło Zakład zaczął się borykać z przerostem zatrudnienia. Bodaj jako jedyni w górnictwie pracownicy ZEC zgodzili się na system dopłat (z funduszu wynagrodzeń) dla kolegów przechodzących na świadczenia przedemerytalne. Pozwoliło to przechodzącym kolegom w łagodny w miarę sposób zakończyć pracę zawodową i doczekać pełnej emerytury.
Grupa pracowników „Wieczorka” przeszła do prywatnej spółki sieciowej, a pracownicy „Czeladzi” do EC „Będzin”, „EKOPEC” i spółki ochrony mienia. Do spółki ochrony mienia przekazano też kilku pracowników Wydziału I „Kazimierz – Juliusz” i Wydziału II „Niwka – Modrzejów”. Kolejnym etapem zmian było przekształcenie w 2003r. ZEC w spółkę akcyjną. Restrukturyzacja trwała jednak dalej. Zlikwidowano Ruch „Maria” Wydziału IV „Murcki”.
Likwidacja KWK „Kleofas” zaskutkowała pogorszeniem sytuacji działającego przy tej kopalni Wydziału Nr VIII. W tym też czasie, po niełatwych negocjacjach z Holdingiem, unikając po raz kolejny zwolnień „na bruk”, przekazano do pracy na dole kopalń grupę młodych pracowników Spółki.
Nadzieje na pewną stabilizację rozwiała szybko decyzja o połączeniu kopalń „Mysłowice” i „Wesoła” a następnie stopniowa likwidacja KWK „Mysłowice”, która znacznie pogorszyła sytuację jednej z „lokomotyw” naszej firmy – Wydziału III.
Corocznie tez toczyły się i toczą bardzo trudne negocjacje płacowe. W zakresie płac oprócz wzrostów wynagrodzeń udało się np. w 2007 ujednolicić w górę zasady wypłat dodatków stażowych, nagród jubileuszowych, ujednolicić średnia premię w wydziałach i in.
Karawana brnęła jednak dalej. Następne lata od 2010r. dla związkowców i pracowników katowickiego ZEC-u upłynęły pod znakiem prowadzonego przez Katowicki Holding Węglowy procesu sprzedaży akcji naszej spółki. Największym naszym bólem był fakt, że pracownikom ZEC nie przysługuje prawo do akcji naszej Spółki na podstawie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Należało zatem stworzyć dokument, który zapewniłby pracownikom prawo do premii prywatyzacyjnej i gwarancje zatrudnienia. Ten czas zapoczątkował najlepszy w historii ZEC-u okres współpracy pomiędzy wszystkimi trzema związkami zawodowymi. Mnie szczególnie dobrze współpracowało się z przewodniczącym zakładowej „Solidarności” Zbyszkiem Kniotkiem, myślę, że uzupełnialiśmy się wzajemnie i stanowiliśmy niezły zespół.
Proces prywatyzacji trwał dwa lata i w efekcie naszych zmasowanych działań zakończył się z końcem roku 2012 odstąpieniem przez Holding od zamiaru sprzedaży ZEC S.A.
Sukcesem strony społecznej (jak się niebawem okaże bardzo istotnym) było stworzenie w tym okresie projektu Pakietu Socjalnego, o którym eksperci trzech central związkowych powiedzieli „że tak doskonale przygotowanego dokumentu gwarancji pracowniczych jeszcze nie widzieli”!!! Bardzo ważne też, że podczas negocjacji z Holdingiem udało nam się uprościć nasz system wynagradzania i wliczyć do stawek dodatki stażowe oraz lwią część premii. Zaprocentowało to mocno przy następnym procesie prywatyzacji o czym za chwilę.
W latach 2013 – 2014, które przyniosły kolejną poprawę wyników Spółki i naszą dosyć skuteczną walkę o przeniesienie tej poprawy na płace.
W styczniu 2015 gruchnęła kolejna wieść o planowanej prywatyzacji ZEC. Od 13 stycznia do 16 października 2015r. miało miejsce 40 różnych spotkań związanych z prywatyzacją ZEC. W związku z zawarciem pakietu socjalnego wszystkich pracowników objęły gwarancje zatrudnienia (max. 4,5 roku,) w terminie zostało wypłacone świadczenie prywatyzacyjne. Wynegocjowanie pakietu, było jednym z największych wyzwań z jakim związek mierzył się w swej historii, a przedstawiciele ZZG w Polsce odegrali tu wiodącą rolę.
Jeśli mimo tych wszystkich, niełatwych wyzwań Spółka cały czas gruntownie się modernizowała i rozwijała technicznie, to tylko dla tego, ze dialog społeczny w ZEC toczył się zawsze w poszanowaniu interesów obu jego stron.
Niestety, drastycznie zmieniło się to bezpośrednio po prywatyzacji. Po wypłaceniu premii prywatyzacyjnej francuski inwestor stopniowo ograniczał dialog ze związkami zawodowymi, co doprowadziło do wybuchu niezadowolenia Załogi. Poprzedziła to redukcja zatrudnienia przeprowadzone przez Spółkę poprzez uruchomienie programu dobrowolnych odejść. Pracownikom przybyło obowiązków a wynagrodzenia stały w miejscu. Wobec braku jakiejkolwiek płaszczyzny porozumienia organizacje związkowe wstąpiły na drogę sporu zbiorowego.
Dwa lata trwała walka o wzrost wynagrodzeń w spółce, która doprowadziła w końcu do wprowadzenia znaczących podwyżek oraz zaskutkowała zmianami personalnymi w zarządzie spółki.
Nowy zarząd rozpoczął proces odbudowy wzajemnych relacji ze stroną związkową i pracownikami.
Już po kilku miesiącach rozpoczął się okres długich i intensywnych negocjacji nad przebudową układu zbiorowego pracy połączony z wykupem nagród jubileuszowych i zmianami w organizacji pracy.
W wyniku prawie dwuletniego procesu negocjacji zmiany do układu weszły w życie i w październiku 2020 minie rok od daty wprowadzenia zbiorowej organizacji pracy.
Nie było i nie jest różowo jednak związek na pewno może być dumny ze swej postawy na przestrzeni ostatnich dwudziestu pięciu lat.
Ja, za największy sukces minionych XXV lat uznaję fakt, ze mimo wszystkich opisanych wyżej (i nie tylko tych opisanych) trudności, dzięki naszej pracy związkowej Firmie nie było zwolnień grupowych, że nikt nie został wyrzucony ”na bruk” bez alternatywy w postaci innej propozycji zatrudnienia.
Wielkim sukcesem związku jest też umiejętność stworzenia z ludzi pracujących w różnych kopalniach i środowiskach, (po obu stronach Przemszy i Brynicy) zespołu, który dzieli się zadaniami. Potrafi współdziałać i skutecznie walczyć o prawa pracowników.
Za to dziękuję wszystkim byłym i obecnym Członkom Zarządu ZZG w Polsce.
A Pracownikom i Zarządowi Spółki i Związkowcom życzę, aby za następne 25 lat także nie było się czego wstydzić.