Bolączki polskiego górnictwa

- O bolączkach polskiego górnictwa wyartykułowanych podczas ostatniego posiedzenia Zespołu Trójstronnego ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników z Wacławem Czerkawskim - jego współprzewodniczącym a zarazem przewodniczącym śląskiej Rady OPZZ i członkiem Prezydium ZZG w Polsce - rozmawia Jarosław Bolek.

Jarosław Bolek: Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, komentując ubiegłoroczne wyniki sektora węglowego ocenił, że sytuacja w górnictwie  węgla kamiennego jest niezła i pod kontrolą. Jednak strona społeczna zaapelowała o pilne spotkanie z udziałem ministrów i premiera. Dlaczego?

Przewodniczący Wacław Czerkawski:  Strona związkowa domaga się jasnego potwierdzenia i gwarancji ze strony rządu i premiera dla przyszłości polskiego górnictwa i jego roli w miksie energetycznym. Pojawiają się bowiem rozbieżne wypowiedzi różnych ministrów, które niekoniecznie wpisują się w pozytywne podejście do roli węgla, jako najważniejszego źródła energetycznego w kraju. Przy antywęglowej nagonce UE i lobby ekologicznego uznających dekarbonizację za fundament swych działań trudno ze spokojem słuchać jeszcze naszych niektórych polityków rządowych idących tym torem. Chcemy dostać jasne gwarancje co do przyszłości sektora węglowego w naszym kraju. Stąd i potrzeba spotkania z ministrami i premierem od których zależy dalszy los węglowej gospodarki. Wiceminister pozytywnie zareagował na związkowy apel. Do spotkania mogłoby dojść na przełomie lutego i marca.

 

- Tymczasem wyniki branży za 11 miesięcy 2018r zaprezentowane podczas Trójstronnego Zespołu są gorsze od tych z 2017r. Polskie kopalnie zarobiły na sprzedaży węgla mniej, mniejsze jest wydobycie węgla, mniejsza sprzedaż, mniejsza wydajność.

- Trzeba jednak przyznać, że choć wyniki są gorsze od poprzedniego roku to jednak wciąż na plusie. Po 11 miesiącach zysk na sprzedaży węgla wyniósł 1 mld 492,2 mln zł. Od wielu lat strona społeczna powtarza, że jeśli nie będzie systematycznych inwestycji wyniki będą szły w dół. Na szczęście ten proces zaczyna się poprawiać, bo o ok. 90 proc. wzrosła wartość inwestycji,  spółki węglowe wydały na nie blisko 2,3 mld zł. Miejmy nadzieję, że zaprocentuje to w najbliższym czasie. Trzeba jednak przypomnieć, że inwestycje w górnictwie potrzebują perspektywy czasowej. Nie będzie zatem poprawy z dnia na dzień, czy z miesiąca na miesiąc. Z drugiej strony ważne jest na co przeznacza się te fundusze? Ile idzie na powstawanie nowych pól i ścian, a ile na odbudowę parku narzędziowego na przykład. Brakuje nam na poziomie  spółek i kopalń tego typu spotkań omawiających wspólnie takie problemy. To jest nasz postulat idący przede wszystkim w stronę pracodawców. Bo co z tego, że będą nowe ściany, jak ludzie będą pracować przysłowiowym złomem.

- Jakie są najważniejsze problemy górnictwa wyłaniające się z dyskusji strony związkowej, pracodawców i rządu?

- Wciąż nie rozwiązana jest kwestia relacji górnictwo a energetyka a  szczególnie problemu: obciążenie dla górnictwa, zyski dla energetyki. Druga ważna sprawa to gigantyczny import węgla w wysokości 18 mln ton. Trzeci problem, wspomniany już na początku, to gwarancje rządowe dla górnictwa na przyszłość. Co niektórzy chcieliby, aby górnictwo zniknęło z gospodarczej mapy Polski już w 2030 roku. Kolejna bolączka to wciąż nie załatwiona sprawa ok. 12 tys. górników, którym nie przysługuje rekompensata za deputat węglowy. Temat ma być omówiony szczegółowo na kolejnym Zespole Trójstronnym. Ministerstwo energii szuka rozwiązania. Inna sprawa do załatwienia to olbrzymie opodatkowanie węgla. Choć jest zielone światło, by to zmienić, nadal wszystko jest po staremu.

- Dziękuję za rozmowę

Jarosław Bolek