„Być albo nie być” bezpieczeństwa Polski

- Strona społeczna musi rozmawiać  z władzą, żeby zmienić dotychczasową politykę antywęglową. W chwili zagrożenia przekonujemy się jak ważna jest kwestia własnych surowców energetycznych. Że to często być albo nie być bezpieczeństwa kraju – mówi „Górnikowi” Krzysztof Wojciechowski -przewodniczący ZZG w Polsce w Ruchu Marcel (KWK ROW).

Jarosław Bolek: Ruch Marcel ma zakończyć eksploatację węgla w 2046r jako jedna  z ostatnich śląskich kopalń. Czy inwazja Rosji na Ukrainę i dotychczasowe uzależnienie od jej surowców energetycznych oraz ewentualna zmiana polityki unijnej w kwestii węgla może wpłynąć  na zmianę tej daty?

Przewodniczący Krzysztof Wojciechowski: Inwazja Rosji na Ukrainę jasno pokazuje, że nie można nagle odejść od używania węgla kamiennego, jako nośnika energetycznego w energetyce oraz w gospodarstwach domowych. Okazuje się, że wskutek wojny węgiel byłby najlepszym gwarantem bezpieczeństwa energetycznego UE. Coraz głośniej mówi tak polski rząd i unijni politycy, którzy do niedawna preferowali politykę antywęglową. Kolejne  państwa, które zachowały kopalnie, chcą wznawiać wydobycie. U nas pojawia się problem techniczny. Z dnia na dzień nie można dać więcej węgla, trzeba zainwestować, by diametralnie zwiększyć moce produkcyjne. To kwestia kilku miesięcy. Nie wystarczy jednak dobra wola spółek górniczych. Zadecydować musi rząd. Na razie dużo się wypowiada na rzecz węgla, jednak konkretów brak.

- Tym bardziej trzeba rozmawiać o rozsądnej zmianie polityki  energetycznej kraju, bo raczej nierealne są dotychczasowe zasady i postawienie jako surowca przejściowego  na gaz, skoro nasza energetyka w większości jest oparta na węglu, a jak na razie to brak nam tego nierosyjskiego gazu?

- Strona społeczna musi rozmawiać  z władzą, żeby zmienić dotychczasową politykę antywęglową. W chwili zagrożenia przekonujemy się jak ważna jest kwestia własnych surowców energetycznych. Że to często być albo nie być bezpieczeństwa kraju. Uniezależnienie się od surowców zza granicy musi być polską racją stanu. W przypadku Ruchu Marcel, kiedy mamy zwiększone moce produkcyjne, sczerpujemy złoże coraz szybciej. Okres eksploatacji kurczy się. Przy takiej skali wydobycia raczej nie dotrwamy do 2046 roku. Już teraz fedrujemy na polach Marklowickich, gdzie fedruje też Ruch Jankowice. W efekcie więc intensyfikacji wydobycia, będzie skracało się życie naszej kopalni.

- Jak wygląda sytuacja w kopalni?

- W ostatnim czasie otrzymaliśmy zgodę na zatrudnienie pracowników, kiedy zmniejsza się ilość pracowników poprzez przejścia na emerytury czy zwolnienia. To jednak wciąż nie jest dobrze. Miesięcznie ten problem jest analizowany i zapada decyzja o nowych przyjęciach do wysokości planów PTE. Coś w temacie drgnęło. Zeszliśmy z zatrudnieniem do 2750 osób. I choć są uzupełnienia, to jednak nie są one równomierne. Na niektórych oddziałach brakuje ludzi. Takim miejscem jest np. „przeróbka”, gdzie pracuje dużo osób starszych, gdzie jest duża absencja chorobowa, a praca jest bardzo ciężka. Brakuje również ludzi na oddziałach pod ziemią.

- A jak wygląda sprawa wydobycia węgla, czy stan inwestycji na kopalni?

- Na dzisiaj największą inwestycją jest kończąca się budowa centralnej klimatyzacji, planuje się ukończenie jej w bieżącym roku. Kopalnia wykonuje PTE, wyniki są bardzo dobre, również te sprzedażowe. Na zwałach prawie nie ma węgla. Brakuje jednak funduszu motywacyjnego  dla kopalń, które wykonują swoje wyniki, co negatywnie wpływa na pracowników. Takich kopalń spółka nie docenia. Niezbędne inwestycje są realizowane. Na  bieżąco udostępniamy kolejne ściany. Fedrujemy dwoma ścianami. Jedna się kończy, rozpoczynają się prace  przygotowawcze i zbrojeniowe przy kolejnej.  

- Związki zawodowe wraz z pracownikami wywalczyły na 2022r podwyżki. Były protesty, blokowanie torów. Czy górnicy odczuli to w swoich wynagrodzeniach?

 

- W grudniu i styczniu był spór zbiorowy w PGG, blokady torów, presja społeczna na podwyżki. 22 lutego podpisano porozumienie płacowe.  Jednak pracownicy czują niedosyt, bo w tym samym czasie rząd wprowadził tzw. Polski Ład i pracownicy de facto zamiast odczuć wywalczone podwyżki odczuwają rozgoryczenie i niedosyt, bo nowe zasady podatkowe ograbiają ich z większych zarobków. Związki interweniują w tej sprawie, ale wciąż nie ma ujednoliconego systemu, który by rekompensował pracownikom te straty.

- Przy okazji ostatnich rozmów w spółce zapowiedziano ujednolicenie płac w spółkach węglowych. Czy jest to realny scenariusz, skoro nie zrobiono tego przez ubiegłe lata?

- Temat tych samych płac na takich samych stanowiskach wraca jak bumerang co kilka lat, ale efektu brak. Ostatnio miało się to dokonać przy powoływaniu kopalni zespolonych w 2016r. Mamy 2022r. i wciąż nawet w jednej kilkuruchowej kopalni płace są różne, nawet o 300, 400zł. Tak również jest w kopalni ROW. Najpierw trzeba by ujednolicić fundusze wynagrodzeń w kopalniach zespolonych. Bo na dzisiaj pracownicy mają różne wynagrodzenia na tych samych stanowiskach nawet w obszarze jednej kopalni. A czym różni się praca na tym samym stanowisku np. w Ruchu Marcel czy Jankowice lub Chwałowice? Choć w przeszłości były próby  stworzenia wspólnego regulaminu przy tworzeniu zakładowego układu zbiorowego to jednak nadal nic się nie zmieniło. Również prace nad układem zbiorowym spełzły na niczym. Nie będzie to łatwe zadanie. Do tego wyznaczony czas do końca bieżącego roku jest ekspresowy, ale czy realny? Wojna na Ukrainie zmienia jednak wszystko wokół. Trudno więc powiedzieć jak to będzie wyglądać nawet w odległości kilku miesięcy. Tym bardziej, że trzeba będzie dosypać miliony złotych, by wyrównanie dysproporcji płacowych odbywało się w górę. Nikt przecież nie zgodzi się, by równano płace do najniższych.

- Związki zawodowe w PGG pokazują, że jedność w walce  o podstawowe prawa pracownicze, jak np. godna płaca, przynosi efekt. A jak na co dzień wyglądają te relacje?

- To prawda, że w najważniejszych sprawach nasz jednolity głos jest bardziej słyszany przez pracodawcę i rząd. Potrafimy się jednoczyć. Dzisiaj mamy Ukraińców, którzy jednoczą Polaków wokół pomocy dla uchodźców. Fala dobroci jest ogromna. Na szczęście potrafimy pokazać nasze serce na ludzką krzywdę i przyjść z pomocą. ZZG w Polsce wspiera uchodźców, którzy zostali zakwaterowani, 28 osób,  w NOT koło kopalni. Zakupiliśmy ręczniki, koce, środki higieny osobistej. Oprócz tego pracownicy, w tym również członkowie ZZG w Polsce mogą wspierać uchodźców poprzez zadeklarowanie konkretnej sumy pieniędzy z wypłaty lub wesprzeć materialnie Ukraińców w ramach pomocy przez spółkę.

- A jak wygląda oferta ZZG w Polsce dla pracowników?

- Nasza szeroka oferta skierowana do pracowników jest publikowana na stronie internetowej związku oraz na facebooku. W najbliższym czasie 28 maja organizujemy festyn rodzinny oraz rajd rowerowy z okazji 30- lecia ZZG w Polsce. Mamy również bogatą ofertę rekreacyjno-sportową na wakacje i w ciągu całego roku. Oczywiście nasze związkowe biuro jest otwarte na interwencje pracowników. Na bieżąco reagujemy na problemy, z którymi przychodzą. Ostatnio najczęściej ludzie przychodzą, gdyż nie mogą doliczyć się swoich wypłat po wprowadzeniu rządowego Polskiego Ładu. Wiele interwencji dotyczy również braków podstawowych narzędzi pracy czy pomiarów temperatury pod ziemią. Staramy się szybko interweniować u pracodawcy.

 - Dziękuję za rozmowę

Jarosław Bolek