Domagają się gwarancji pracowniczych
Reprezentatywne organizacje związkowe zrzeszające pracowników Tauron Wydobycie S.A. domagają się od rządu gwarancji dla pracowników. Okazuje się bowiem, że mimo wcześniejszych ustaleń i zapewnień nie doszło do konsultacji ze stroną społeczną przed przejęciem firmy bezpośrednio przez Skarb Państwa.
Związki zawodowe Tauron Wydobycie ostrzegają rząd przed niepokojem wśród siedmiotysięcznej załogi kopalń Brzeszcze, Janina i Sobieski. Oskarżają wicepremiera Jacka Sasina i rząd, że wbrew wcześniejszym ustaleniom przy umowie społecznej dotyczącej transformacji górnictwa węgla kamiennego nie podjął dialogu tylko autorytarnie składa ofertę zarządowi Tauron Polska Energia dotycząca zakupu akcji Tauron Wydobycie. Nie budzi jednak wątpliwości fakt przekazania spółki do Skarbu Państwa tylko czas i warunki tego procesu z całkowitym pominięciem związków zawodowych. – Obaw jest dużo. Między innymi sprawa oddłużenia bez jakichkolwiek obciążeń. Najpierw miała być notyfikacja a potem wydzielenie z dotychczasowych spółek – mówi „Górnikowi” Jacek Wandzel – przewodniczący ZZG w Polsce w Tauron Wydobycie ZG Sobieski. Podczas rozmów przy umowie społecznej zapewniano nas, że proces ten będzie prowadzony z zachowaniem dialogu społecznego. I nic z tego nie zostało zrealizowane. Nie wiemy co będzie z notyfikacją i co będzie z nami. Czy nie okaże się za kilka miesięcy albo w późniejszym czasie, że Komisja Europejska nie każe nam zwracać dotacji wyjaśnia przewodniczący Wandzel.
Po notyfikacji umowy jednym z warunków przekazania Spółki do Skarbu Państwa miało być jej całkowite oddłużenie, o czym teraz się nie mówi – przypominają związkowcy w piśmie z dnia 21 września do Jacka Sasina – ministra aktywów państwowych.
- A zadłużenie powstało nie z powodu złego zarządzania firmą, ale poprzez sprzedaż surowca do energetyki TAURON Polska Energia po zaniżonych cenach. Jako spółka córka nie mogliśmy się przeciwstawiać takim praktykom ze strony właściciela, który narzucał nam takie, a nie inne ceny. Przykładem jest obecna sytuacje, gdzie do elektrowni TAURON Polska Energia sprzedajemy węgiel po 25 zł (dwadzieścia pięć złotych) za gigadżul i jest to cena gwarantowana tylko na miesiąc wrzesień. Natomiast na rynku zewnętrznym elektrownie płacą od 45 do 50 zł za gigadżul. (...) Na rynkach ARA ta cena jest jeszcze wyższa – piszą związkowcy.
Związkowcy z Tauron Wydobycie przypominają także, że w umowie społecznej zawarto odrębność każdego z podmiotów górniczych. Stąd ze zdziwieniem przyjmują informacje jakoby miało dojść do konsolidacji sektora. Tym bardziej, że spółka jest mocną i ugruntowaną spółką w obszarze wydobycia i współpracy z elektrowniami i elektrociepłowniami, jak zauważają reprezentanci załogi.
- W związku z tym, że odnosimy wrażenie, iż ustalenia ustne nie są dochowywane, a „umowa społeczna" nie została do tej pory notyfikowana, domagamy się podpisania przez Pana Premiera jako przyszłego właściciela akcji i zarazem odpowiedzialnego za sektor górniczy oraz zarząd TAURON Polska Energia „umowy społecznej" obejmującej wszystkich pracowników TAURON Wydobycie i Spółki Usług Górniczych, dającej gwarancje pracownicze w tak trudnych i niepewnych co do przyszłości czasach. Dotychczas dobrą stosowaną praktyką respektowaną przez wszystkich właścicieli TAURON Wydobycie (i poprzedników prawnych) było zawarcie przed każdym przekształceniem uumów społecznych", zatem domagamy się pilnego spotkania w celu omówienia szczegółów jej zawarcia - piszą organizacje skupiające pracowników Tauron Wydobycie SA.
Minął tydzień i reakcji ze strony wicepremiera Sasin zabrakło. Stąd reprezentatywne związki zawodowe zażądały od Tauron Polska Energia natychmiastowych rozmów w sprawach: polityki kształtowania wynagrodzeń, uzgodnienia warunków dalszego funkcjonowania Tauron Wydobycie oraz podniesienia cen węgla do poziomu ceny referencyjnej. Ostrzegli jednocześnie, że brak natychmiastowej reakcji spowoduje zerwanie prowadzonego dotychczas dialogu i zmusi do podjęcia zdecydowanych działań – czytamy w piśmie związkowców.
- Poraża całkowity brak decyzyjności – komentuje „Górnikowi” Jacek Wandzel. Jeśli decydenci nie siądą do stołu rozmów będziemy protestować. Pracownik musi mieć gwarancje zatrudnienia zanim zostanie nasza spółka wydzielona z Taurona - dodaje przewodniczący Wandzel.