Dość chaosu z testami

Górnicy mają już dość chaosu z testami i ich wynikami. Termin oczekiwania przeciąga się. Testy giną. Kwarantanna przedłuża się. Pracownicy nie mogą wrócić do pracy. Rada Krajowa ZZG w Polsce interweniuje u wojewody śląskiego.

Mimo iż masowe testowanie górników trwa już kilka tygodni wciąż panuje chaos w jego organizacji. Tymczasem od 3 czerwca kolejne dwie kopalnie Ziemowit i Marcel, czyli ok. 7 tysięcy górników ma być poddanych testowaniu. Oprócz załogi kopalń badania obejmą też pracowników firm współpracujących z zakładami. - O decyzji przesądził wzgląd na prewencję i zachowanie szczególnej ostrożności. W obu zakładach górniczych ujawniono dotąd kilkanaście zakażeń, jednak, aby całkowicie wykluczyć ryzyko tworzenia się ognisk epidemicznych w przyszłości, należy mieć absolutną pewność co do stanu zdrowia załogi, dlatego wskazane jest uzyskanie pełnego obrazu sytuacji epidemicznej zakładów PGG S.A. w Lędzinach i Radlinie – dowodzi Polska Grupa Górnicza. - Pomyślnie zakończyły się badania przesiewowe w Ruchu Bielszowice kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej. W drugiej turze testów potwierdzono śladową liczbę zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 (mniej niż procent badanych) – tłumaczy zasadność testów pracodawca. Jednak ze względu na panujący chaos przy testach we wcześniej badanych kopalniach i docierających od pracowników niepokojących informacji, Rada Krajowa ZZG w Polsce podjęła interwencję u wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka (pismo wpłynęło do wojewody 2 czerwca), który jest szefem Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego domagając się poprawy i dobrej organizacji przy testowaniu górników i ich doinformowaniu. Dotychczas, pracownicy kopalń Jankowice, Murcki-Staszic czy Sośnica z PGG zgłaszali wiele nieprawidłowości i informacji o panującym chaosie z testami i ich wynikami. - Termin oczekiwania przeciąga się. Wyniki testów giną. Niektórzy pracownicy nie posiadają żadnej informacji o tym kiedy otrzymają wynik, a w najlepszym wypadku z dnia na dzień otrzymują informację o tym, że mają czekać, lub że wynik otrzymają „jutro”. Sytuacja taka pogłębia obciążenie psychiczne górników i ich rodzin. Wykonują setki telefonów do służb kopalnianych, inspekcji sanitarnej nie umiejąc uzyskać pomocy – piszą w interwencji do wojewody związkowcy z ZZG w Polsce. Podają przykłady, że zdarza się, że pracownik otrzymuje informację, że zakończył kwarantannę, ale jego wieloosobowa rodzina, z którą zamieszkuje jest nadal nią objęta. Często policja informuje pracowników, że kwarantanna została zakończona, mimo że pracownik nie zna wyników ostatniego testu – czytamy w związkowym piśmie. Pracownik nie wie co robić. Czy w takiej sytuacji powinien wracać do pracy, czy pozostać w domu? Stąd też pytania do wojewody: co powinien zrobić pracownik, gdy inspekcja sanitarna nie wie, gdzie znajduje się wynik jego testu? Kiedy go otrzyma? Gdzie powinien interweniować?

- Do tego pracownicy w okresie oczekiwania na wynik wymazu nie mogą świadczyć pracy. Górnicze rodziny są często wielodzietne a w wielu przypadkach głównym źródłem utrzymania jest pracujący w kopalni ojciec. Pracownicy boją się głodowych pensji – przypomina i alarmuje Arkadiusz Siekaniec – wiceprzewodniczący ZZG w Polsce. 

Problem może się pogłębić, bo od 4 czerwca rozpoczęło się testowanie pracowników z Ruchu „Ziemowit” oraz Ruchu „Marcel”.

- Pańska interwencja jest konieczna, aby uniknąć opisanych powyżej błędów popełnionych przy wykołowywaniu testów w KWK ROW Ruch „Jankowice”, KWK „Murcki - Staszic” i KWK „Sośnica”. Z powyższych powodów wnosimy o podjęcie działań przez Pana Wojewodę jako szefa Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego – apeluje ZZG w Polsce. 

W całym górnictwie pobrano dotychczas ok. 47 tysięcy wymazów do testów. Z ponad czterech tysięcy zakażonych górników, około 3,4 tysiąca ujawniono podczas badań przesiewowych. Pozostali zostali przebadani, odbywając kwarantannę z powodu kontaktu z osobą zakażoną.

Jarosław Bolek