JSW czeka na kroplówkę finansową

- Koronawirus zamieszał w naszej branży, ale  teraz powoli zaczynamy wychodzić z dołka. Wirus nie tylko przyczynił się do pogłębienia kryzysu ekonomicznego, ale również w bezpośredni sposób paraliżował naszą działalność górniczą – mówi „Górnikowi”  Jerzy Starzyński – przewodniczący ZZG w Polsce w kopalni „Zofiówka” (JSW).

Jarosław Bolek: Komisja Europejska wpisała na kolejne trzy lata węgiel koksowy na listę surowców strategicznych. To dla spółki stabilizacja i dla pracowników bezpieczeństwo pracy?

Przewodniczący Jerzy Starzyński:  Bezpieczeństwo pracy i bezpieczeństwo lepszej kondycji spółki. Od razu akcje JSW zaczęły drożeć. Sytuacja powoli zaczyna się stabilizować. Światowy rynek stali ożywia się, cena węgla rośnie, co nas cieszy, bo jesteśmy największym producentem tego surowca w Unii Europejskiej zaspokajając prawie 20% rocznego zapotrzebowania europejskiego hutnictwa. Te ekonomiczne plusy wpływają bezpośrednio na kondycję finansową JSW, ale i na gwarancję wynagrodzenia dla ponad 20 tysięcy pracowników. A nie było wesoło. Koronawirus zamieszał w naszej branży, ale  teraz powoli zaczynamy wychodzić z dołka. Wirus nie tylko przyczynił się do pogłębienia kryzysu ekonomicznego, ale również w bezpośredni sposób paraliżował naszą działalność górniczą. Jednak teraz ruszyła sprzedaż węgla i wszystko zaczęło iść dobrym torem.

-  JSW w I półroczu zanotowała niemal 1 mld zł straty netto. Na tak słaby wynik wpłynęło zmniejszenie wydobycia, spowodowane przestojami w kopalniach, a także niskie ceny węgla koksowego. Czy otrzymaliście wsparcie ze strony rządowych programów antykryzysowych?

- Wciąż czekamy na wsparcie z antykryzysowej Tarczy 4.0. Bez tej strategicznej pomocy trudno będzie się podnieść. Ta kroplówka pieniędzy jest niezbędna. 15 lipca JSW złożyła wniosek do PFR w ramach Tarczy Finansowej dla Dużych Firm o wsparcie finansowe w związku ze zwalczaniem skutków epidemii COVID-19. Wniosek dotyczy finansowania w formie pożyczki preferencyjnej na pokrycie skutków COVID-19 w kwocie 750 mln zł oraz pożyczki płynnościowej w kwocie 1 mld zł na finansowanie bieżącej działalności operacyjnej, w tym wynagrodzeń oraz zobowiązań wobec kontrahentów. Z kolei 31 lipca JSW KOKS złożyła wniosek do PFR o finansowanie preferencyjne w wysokości 96,1 mln zł oraz finansowanie płynnościowe w wysokości 115 mln zł. Pożyczki miałyby być zwrócone w okresie do 4 lat. JSW uważa, że pożyczki z PFR w ramach tarczy antykryzysowej otrzyma   jesienią. A część zobowiązań pożyczkowych uda się umorzyć. Mamy nadzieję, że do wiosny wyjdziemy na prostą a sytuacja finansowa poprawi się.

- Nie tak dawno w scenariuszach podawanych przez media JSW miałaby przyjąć pracowników z niektórych restrukturyzowanych kopalń Polskiej Grupy Górniczej lub zamykanej PG Silesii?

- Do końca roku z JSW prawdopodobnie odejdzie na emerytury ok. 1000 pracowników. Odblokowałoby to nowe miejsca pracy. Na dziś jednak nie znamy żadnych konkretów co do ewentualnych przejęć pracowników z kopalń PGG. Co do kopalni Silesia, były takie postulaty, ale sytuacja obecnie uległa zmianie. Czeski pracodawca wstrzymał zwolnienia grupowe. Trwają rozmowy z ewentualnymi przyszłymi inwestorami.

 - Dziękuję za rozmowę.

Jarosław Bolek