Nowa Ruda wciąż czeka na koncesję
Trwają starania, by pozyskać koncesję na wydobycie węgla koksowego w Nowej Rudzie. Zdeterminowanie społeczności lokalnej jest coraz większe. – Nie wiem jak długo jeszcze zdołam powstrzymam ludzi, by nie blokowali granicy czy biur poselskich – mówi „Górnikowi” Edward Śledź – przewodniczący ZZG w Polsce Regionu Noworudzko-Wałbrzyskiego, który już od wielu lat walczy wraz z mieszkańcami regionu, by powstała kopalnia węgla koksowego w Nowej Rudzie.
Znaleźli inwestora i walczą o nowe miejsca pracy, które dałaby kopalnia. Wszyscy mają nadzieję, że rząd wkrótce wyda koncesję na wydobycie węgla koksującego, mimo że ostatni etap pozyskiwania koncesji na wydobycie trwa już drugi rok. - Zmieniają się rządy, ministrowie i ministerstwa, ale projekt „Nowa Ruda”, który zainicjowaliśmy z lokalną społecznością wciąż jest aktualny. Wszyscy nam przytakują, klepią po ramieniu, ale decyzji wciąż brak – mówi przewodniczący Śledź. Inwestor jest w sytuacji patowej. Wydaje pieniądze na różne opłaty środowiskowe i czeka wraz z nami na rządową decyzję. Domagamy się wreszcie jednoznacznej odpowiedzi. Nie widzimy bowiem żadnych przesłanek za odpowiedzią negatywną. Jest inwestor, lokalna społeczność jest za kopalnią. Sprawa nie ma żadnych barw politycznych tylko troskę o dobro regionu i mieszkańców. Dodatkowo węgiel koksowy jest na liście surowców strategicznych. Wydobycie dałoby impuls dla całej gospodarki w naszym regionie i polepszyłoby standard życia ludzi – komentuje „Górnikowi” i dodaje: więc czekamy na rządową koncesję.
- Imponujące jest to, że w działania zaangażowane jest całe środowisko skupione wokół Edwarda Śledzia i organizacji ZZG w Polsce. W działaniach uczestniczą lokalni działacze, samorządowcy i politycy od lewa do prawa. Myślę, że warto podkreślić tą jedność działań i stawiać Ich za przykład, zwłaszcza w momencie, gdy tak wiele stoi wyzwań przed górnictwem na Górnym Śląsku – mówi „Górnikowi” Arkadiusz Siekaniec – wiceprzewodniczący ZZG w Polsce, który 14 października uczestniczył w spotkaniu członków ZZG w Polsce Regionu Noworudzko – Wałbrzyskiego.
Podczas ostatniej telekonferencji Komisji Rozwoju powiatu kłodzkiego 15 października przew. Śledź poprosił Krystynę Śliwińską - radną powiatu i szefową biura poselskiego Michała Dworczyka, który od grudnia 2017 jest szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o odpowiedź, co dalej z koncesją. Minister Dworczyk wielokrotnie obiecywał mi, że przedstawi sytuację. Niestety wciąż nie może znaleźć czasu dla ludzi, którzy walczą o nowe miejsca pracy w naszym regionie – mówi nam przewodniczący ZZG w Polsce w okręgu Noworudzko-Wałbrzyskim. P. Śliwińska obiecała, że na następnej Komisji przedstawi konkrety w sprawie projektu „Nowa Ruda”. Trzymamy ją za słowo, tak zresztą jak ministra Dworczyka. Chcemy wiedzieć. Powstanie ta kopalnia czy nie? Jak rząd potraktuje społeczną inicjatywę?
Inwestorem jest australijska spółka Balamara i jej spółka „córka” Coal Holding Sp. z o.o., które mają budować kopalnię w Zagłębiu Noworudzko-Wałbrzyskim. Jednak to nie do końca obcy kapitał, tylko historia polskiego emigranta Derka Lenartowicza, który jako 18 letni chłopiec wyjechał do Australii. W jego rodzinie są piękne tradycje górnicze już od czterech pokoleń. Zdobył kapitał na Zachodzie, teraz powrócił do Ojczyzny, by inwestować w Polsce.
Projekt Nowa Ruda to nowe miejsca pracy i rozwój regionu. To udokumentowane 180 mln ton węgla do wydobycia. Inwestor rocznie chce wydobywać ok. 1,5 mln ton bardzo dobrej jakości węgla koksującego. Co dałoby pracę na kilkadziesiąt lat. Zatrudnienie ma znaleźć ok. 1500 pracowników, nie licząc tych powstałych w otoczeniu kopalni, które dałyby pracę kolejnym kilku tysiącom ludzi. Zyskałby także samorząd i cały region.
Wiceprzewodniczący ZZG w Polsce Arkadiusz Siekaniec:
14 października br. wziąłem udział w spotkaniu członków ZZG w Polsce Regionu Noworudzko – Wałbrzyskiego z siedzibą w Nowej Rudzie. Determinacja tych ludzi w kultywowaniu tradycji górniczych oraz dążeniu do wznowienia eksploatacji węgla koksowego jest godna najwyższego szacunku.
W spotkaniu, w którym oprócz związkowców wzięli udział burmistrz Nowej Rudy Tomasz Kiliński, posłanka na Sejm RP Monika Wielichowska, Andrzej Zibrow dyrektor generalny Coal Holding omówiono podejmowane dotychczas działania zmierzające do uruchomienia wydobycia w Nowej Rudzie. Uczestnicy spotkania podkreślili, że nie spoczną póki ich praca nie przyniesie pożądanego efektu. Rada Krajowa ZZG w Polsce od początku wspiera te działania i nadal będzie to czynić.
Omówiono szereg problemów związanych z regionem. Burmistrz podkreślił, że cieszy się, że Nowa Ruda i Wałbrzych w wyniku podjętych przez ich samorządy działań mogą aplikować o środki unijne przeznaczone na transformację regionów górniczych. Pozyskanie tych środków pozwoliłoby min. na ugaszenie od lat palącej się hałdy oraz na jej rekultywację i adaptację na tereny rekreacyjne.
Imponujące jest to, że w działania zaangażowane jest całe środowisko skupione wokół Edwarda Śledzia i organizacji ZZG w Polsce. W działaniach uczestniczą lokalni działacze, samorządowcy i politycy od lewa do prawa. Myślę, że warto podkreślić tą jedność działań i stawiać Ich za przykład, zwłaszcza w momencie, gdy tak wiele stoi wyzwań przed górnictwem na Górnym Śląsku.
Jednocześnie nie ustając w swoich zabiegach o wznowienie, a właściwie uruchomienie od nowa wydobycia węgla w swoim regionie – środowisko noworudzkie w piękny tradycyjny sposób kultywuje tradycje górnicze obchodząc rocznice i świętując Barbórkę.