Sasin usypia kopalnie
Niczym magik, wicepremier Jacek Sasin, z dnia na dzień, zatrzymał wydobycie w dziesięciu kopalniach Polskiej Grupy Górniczej i w dwóch Jastrzębskiej Spółki Górniczej. – Czyżby to preludium do ich likwidacji? – pytają górnicy.
W poniedziałek, 8 czerwca wicepremier Jacek Sasin ogłosił w mediach, że już następnego dnia aż 10 kopalń w Polskiej Grupie Górniczej i 2 w Jastrzębskiej Spółce Węglowej wstrzymają wydobycie. Wszystko dla dobra górników, żeby byli zdrowi, żeby pozbyć się ognisk koronawirusa. Górnicy, związkowcy, wszyscy - osłupieli. Powstał chaos. Branża zadrżała. To tłumaczenie nie przekonało górników, którzy do dziś głowią się, jaką metodologię zastosowano w typowaniu kopalń, skoro na czarnej liście znalazły się kopalnie, gdzie akurat trwało testowanie górników, w innych z kolei nie było stwierdzonych zakażeń, a w jeszcze innych stwierdzono jedynie pojedyncze przypadki.
Żeby tego było mało, Sasin niczym królika z kapelusza wyciągnął kolejny news, ogłaszając, że górnicy dostaną 100 proc. wynagrodzenia, cokolwiek to miało znaczyć. W Polskę poszła wiadomość: górnicy nie dość, że nie będą pracować trzy tygodnie, to jeszcze dostaną pełną pensję. Od razu rozległ się szum i ruszył hejt na górników. By ugasić pożar wywołany przez ministra aktywów państwowych i wicepremiera kolejnego dnia na Śląsk przyjechał premier Mateusz Morawiecki. W efekcie usłyszał jakie są realne problemy górnictwa, na czym polega praca kopalni. Czy coś z tego wyniknie z pewnością przekonamy się po wyborach prezydenckich. Jednak co do owych 100 proc. wynagrodzenia dalej trwa karuzela pomysłów wypowiadanych przez kolejnych ministrów i polityków obozu władzy. Jak na razie okazuje się, że to górnik sam zapłaci za pomysł Sasina prawie miesięcznego uśpienia kopalń. Nie ma żadnego porozumienia w tym względzie, ani konkretów. Oczywiście i te 100 proc. to w realu średnie wynagrodzenie urlopowe z pierwszych trzech miesięcy 2020roku. Jest jednak szansa, by owe „postojowe” czy „ochronne” jak woli premier Morawiecki, zbliżyć bardziej do realnego pełnego wynagrodzenia górnika. To wielkość obłożeń w tych kopalniach, które sięgają od 30 proc. do 70 proc., które będą pracować w systemie rotacyjnym. Pozwoli to złagodzić „100 procentowe Sasina” i zarobić nieco lepiej.
W celu zapewnienia bezpieczeństwa i powrotu do normalnej produkcji po okresie postoju w zakładach objętych ograniczeniami na posterunkach pozostaną służby ratownicze i utrzymania ruchu kopalń. Na bieżąco prowadzone będą roboty niezbędne dla prewencji zagrożeń: metanowego, tąpaniowego, wodnego i pożarowego. Potrwają również wszelkie konieczne prace górnicze dla zabezpieczenia frontów eksploatacyjnych - przodków i ścian - w celu utrzymania pełnych zdolności produkcyjnych po przerwie oraz bezpieczeństwa wyrobisk pod ziemią.
O ile w JSW następnego dnia zarząd podjął uchwałę o okresowym wstrzymaniu od 9. do 28. czerwca 2020 roku normalnego cyklu wydobycia węgla w dwóch kopalniach: KWK Budryk oraz w dwóch ruchach Knurów i Szczygłowice. Ten sam manewr w PGG wymagał więcej czasu i wszedł w życie od 12 czerwca. Czasowym wstrzymaniem na okres trzech tygodni normalnego cyklu technologicznego przy wydobyciu węgla kamiennego objęte zostaną kopalnie i ruchy wydobywcze: Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych, Piast w Bieruniu, Ziemowit w Lędzinach, Halemba i Pokój w Rudzie Śląskiej, Chwałowice w Rybniku, Marcel w Radlinie, Rydułtowy w Rydułtowach, Mysłowice-Wesoła w Mysłowicach oraz Wujek w Katowicach. Postój nie objął ani jednej kopalni Tauron Wydobycie czy też Węglokoksu Kraj.
Jak w praktyce wygląda Sasinowy postój? Dla przykładu w kopalni Mysłowice – Wesoła na liczącą niemal 2600 osób załogę (nie wliczając tych, którzy przebywają na chorobowym), co najmniej 2100 pracowników kopalni nie będzie mogło skorzystać z płatnego postojowego, a będzie nadal pracowało w systemie trzyzmianowym. Tym samym „odpoczywających” w domu może być co najwyżej 300 górników. By było sprawiedliwie, pracujący górnicy zostaną objęci rotacją. Tak, by każdy mógł skorzystać z postojowego. W rzeczywistości, każdego dnia w tym czasie, niemal 68 procent mysłowickiej załogi będzie codziennie zjeżdżać na dół fedrując na trzy zmiany – informuje Górnika Sebastian Czogała, przewodniczący ZOK ZZG w Polsce i wiceprzewodniczący Rady Krajowej.
- Postój ekonomiczny na kopalni Marcel będzie wyglądał tak, że praktycznie tylko od 100-200 osób będzie się rotowało. Rotacje będą wyglądały różnie( tydzień, 3 dni itp.) to zależy od potrzeby i ilości osób na oddziałach, np. na GZL 2 jest ponad 50 % absencji. Mamy dużą absencję, a nie wiadomo jak będzie jeszcze po drugim badaniu? Na kopalni ma pracować do max. 1965 os.! Czy to jest postój? – pyta Krzysztof Wojciechowski – przewodniczący ZZG w Polsce w kopalni Marcel. Pracownik, będzie do dyspozycji pracodawcy i przełożonych. Tak więc od poniedziałku prawie 1900 osób pracuje. Tu jest apel do pracowników, aby sobie sprawdzali obłożenie na przyszły tydzień.
Sasinowe uśpienie kopalń trwa. Górnicy fedrują, by zarobić na swoje postojowe. A do dziś nikt z rządu nie podał kto zapłaci za pomysł Sasina. Nawet on sam. Cała Polska kupiła Sasinową bajkę o dobrym rządzie, który kocha górników i daje im kasę, nawet wtedy, gdy ci nie robią.
Sasin czaruje dalej, a górnicy wciąż nie usłyszeli, co rząd przygotował branży na przyszłość. Do 10 czerwca PGG miała podać scenariusz działania do końca roku. I niestety milczy. Zaś jeszcze w czerwcu rząd miał przedstawić program dla górnictwa. Jednak okres wyborów prezydenckich spycha na dalszy plan sprawy górnictwa.
Z przecieków dowiadujemy się o pomyśle wydzielenia kopalń wydobywających węgiel energetyczny w jeden podmiot, zlikwidowania kilku kopalń lub jak to wolą niektórzy: połączenia. Czy też o przypięciu do zakładów energetycznych lepszych kąsków. Energia dalej można będzie kupować w Niemczech czy Szwecji lub ostatecznie sprowadzać węgiel z Rosji czy Kolumbii, w czym państwowe spółki mają już doświadczenie.
A co z setkami tysięcy górników i pracujących na rzecz branży czy też z miejscami pracy powstającymi wokół górnictwa? To pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi.
I na koniec najnowsza wiadomość od wicepremiera Sasina: - żadna z dwunastu kopalń, które przez koronawirusa czasowo wstrzymały swoją działalność, nie zostanie zamknięta. A co powie nam po wyborach?