Trzeba znaleźć „złoty środek”
- O sytuacji w kopalni Zofiówka (JSW) i w ZZG w Polsce z Mariuszem Rzeszutek – rozmawia Jarosław Bolek
- Po protestach związków zawodowych został odwołany cały zarząd JSW. Są już wybrani nowi wiceprezesi, czekacie na prezesa. Dlaczego domagaliście się zmian personalnych?
- Jeśli nie ma dialogu w firmie, to burzy się cała machina współpracy. A dialog społeczny jest najważniejszy. Powinna być rozmowa i wspólne pertraktacje, np. jak na Bogdance. U nas tego nie było w ostatnim czasie. To była nienormalna sytuacja. Stąd też i związkowy mocny protest przeciwko byłej prezes JSW. Była reakcja. Czekamy na wybór prezesa i konstruktywny dialog z nowymi władzami, bo załoga czeka na rozmowy płacowe.
- Szczególnie, że sytuacja ekonomiczna spółki nie jest najgorsza, a węgiel koksowy w polityce unijnej jest uznawany za strategiczny więc istnieje jakieś bezpieczeństwo, że nie powielicie drogi wygaszania kopalń węgla kamiennego.
- Bezpieczeństwo zatrudnienia jak i wynagrodzenia to najistotniejsze elementy, które interesują pracownika. Oczekiwania co do płac są duże. Ceny rosną a zarobki niekoniecznie. A ruchów płacowych już dawno nie było. Przeszeregowań nie było chyba od dwóch lat, przynajmniej nie było ich w 2020r., a to daje ludziom stały pieniądz, podstawę. Liczymy na konstruktywne rozmowy
w temacie płac z nowymi menedżerami spółki. Dla załogi to priorytet.
- A jak wygląda sytuacja ZZG w Polsce w kopalni Zofiówka ?
- Jesteśmy jedną z dziesięciu organizacji związkowych w kopalni. Należą do nas zarówno pracownicy dołowi, jak i powierzchni, przeróbki czy administracji. Dzięki temu mamy lepsze dotarcie do różnych grup pracowniczych w kopalni i możemy sprawniej i solidarniej pomagać wszystkim pracownikom. Dzięki reprezentatywności ZZG JSW mamy bieżący wpływ na pracodawcę.
- Mówiłeś, że w zasadzie w spółce ostatnio nie było konstruktywnego dialogu z pracodawcą,
a między związkami ?
- Choć funkcjonuje dziesięć organizacji to nie mamy większych zgrzytów na kopalni. Dogadujemy się bezproblemowo. Jak wszędzie zdarzają się od czasu do czasu, jakieś pojedyncze rozbieżności, ale
w ważnych sprawach potrafimy mówić jednym głosem. To dobrze wróży naszym kontaktom
z pracodawcą. Sprawniej przebiega proces ustalania jednego stanowiska i tym samym jesteśmy dla pracodawcy silnym negocjatorem.
- Kopalnia Zofiówka to Ruch kopalni Borynia- Zofiówka. Jak wygląda wasza sytuacja wydobywcza?
- Obok KWK Knurów- Szczygłowice jesteśmy na plusie co do planów PTE. Wydobywamy średnio 8 tys. ton węgla. Na chwilę obecną mamy 3 ściany. Rozjeżdżamy też 12 kolejnych przodków, by utrzymać dobrą passę. Nasza kopalnia zatrudnia ok.3,5 tys. pracowników. Na szczęście po zawirowaniach wracają inwestycje bez których przecież nie byłoby rozwoju. Ogromny wpływ na relacje z dyrekcją kopalni mają comiesięczne spotkania ze stroną społeczną. Dzięki temu jesteśmy na bieżąco z tym co dzieje w sferze planów i sytuacji ekonomicznej .
- A jak z ofertą dla pracowników?
- Staramy się wychodzić do ludzi z różnorodną ofertą i to nie tylko tą urlopową, ale przez cały rok. Świadczenia statutowe, pomoc w sytuacjach losowych, pomoc zdrowotna np. dla członków emerytów, którzy wymagają większej troski zdrowotnej. A także interwencje. Ostatnio np. dzięki naszej interwencji udało się załatwić klimatyzację na „przeróbce”, gdzie była zbyt wysoka temperatura. Mamy również wpływ na podwyższanie kwalifikacji pracowników. Dzięki regularnym BHP-ówkom możemy lepiej monitorować warunki pracy i przyglądać się działaniom pracodawcy oraz wpływać na jego decyzje co do polepszania warunków pracy.
- A kim jest wiceprzewodniczący Rzeszutek i jakie ma spojrzenie na liderowanie w związku?
- Pracuję na oddziale środków trwałych, a swą prace zawodową w górnictwie rozpocząłem w 1993 roku już w strukturach JSW S.A. Wiceprzewodniczącym zostałem po niedawnym nieszczęśliwym wypadku naszego kolegi, który pełnił tą funkcję. Lider związku musi wyśrodkować postulaty załogi
i ofertę pracodawcy. Trzeba znaleźć ten złoty środek. Zawsze spotykamy się gdzieś pośrodku. Dobro spółki jest nadrzędne. Nie możemy być samobójcami, tylko racjonalistami. Nigdy nie możemy zamykać się na argumenty drugiej strony, tylko trzeba je udowodnić. Konsensus w dialogu to priorytet.
- Dziękuję za rozmowę.