Ubóstwo energetyczne zabija
O smogu, który wpływa na zdrowie piszą niemal wszyscy. Zaś o ubóstwie energetycznym, które doprowadza do przedwczesnej śmierci panuje cisza. Tymczasem z przeprowadzonych szacunków wynika, że w 2017 roku z powodu zimna w Polsce zmarło łącznie aż 35 046 osób.
- Podczas gdy o smogu mówią wszyscy, o ubóstwie energetycznym niewielu, a zwłaszcza osoby nim dotknięte. Ubóstwa energetycznego nie widać, gdy rano odsłaniasz rolety i nie czuć, gdy wychodzisz z mieszkania. Dramat osób żyjących w ubóstwie energetycznym rozgrywa się najczęściej w czterech ścianach, stąd w ostatnich latach coraz więcej badań przeprowadza się przy wykorzystaniu metody badawczej, którą z języka angielskiego określa się mianem storytelling. Jest to jakościowa metoda badawcza bazująca na wypowiedziach członków gospodarstw domowych, dla których ubóstwo energetyczne jest codziennością, którzy w czasie rozmowy z ankieterem dzielą się swoimi doświadczeniami – czytamy w raporcie: „Ubóstwo Energetyczne – śmiertelność i jej koszt. Szacunki na podstawie dostępnych danych” dr Grzegorza Libora – adiunkta w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Raporty poświęcone problemom związanym ze zmianami klimatu mnożą się jak grzyby po deszczu. Niestety mało kto dostrzega wpływ ubóstwa energetycznego na śmiertelność, choć takie badania prowadzi się między innymi we Francji czy też w Wielkiej Brytanii. Jak podaje raport dr Libora, z zimna w 2017r z zmarło łącznie 35 046 osób.
Po raz pierwszy problem ubóstwa energetycznego dostrzeżono w Wielkiej Brytanii z powodu zwiększonej liczby zgonów w miesiącach zimowych. Dziś nie ma już wątpliwości, że osoby dotknięte ubóstwem energetycznym w większym stopniu niż pozostałe narażone są na utratę nie tylko zdrowia, ale i życia. - Choć zimno, jako takie, stanowi zagrożenie przede wszystkim dla zdrowia osób starszych i korzystających ze specjalistycznej aparatury, np. do dializ, może również mieć – i często ma – negatywny wpływ na stan zdrowia każdego z nas. Liczne badania potwierdzają związek między ubóstwem energetycznym a takimi chorobami, jak: choroby układu krążenia, choroby układu oddechowego czy też wzrost liczby osób z problemami reumatycznymi lub też zapaleniem stawów – czytamy w raporcie.
W przypadku Polski, i wielu innych krajów Unii Europejskiej, nadal sporym problemem jest brak szczegółowych badań, które pokazywałyby bezpośredni związek między liczbą zgonów, a faktem życia w ubóstwie energetycznym. Powodów jest kilka. Raport wylicza: po pierwsze, brak wystarczającej świadomości władz na szczeblu krajowym, regionalnym oraz lokalnym, co do sposobów definiowania i pomiaru ubóstwa energetycznego, a co za tym idzie, skali ubóstwa energetycznego. Po drugie, brak świadomości osób dotkniętych ubóstwem energetycznym co do wyjątkowości, w sensie negatywnym, ich sytuacji życiowej. Po trzecie, problem ubóstwa energetycznego traktowany jest jako drugorzędny, zwłaszcza w przekazach medialnych, ustępując miejsca, przede wszystkim, debacie o zanieczyszczeniu środowiska.
Z analizy dr Grzegorza Libora wynika, że najwięcej osób z powodu zimna umiera w województwie mazowieckim i śląskim, najmniej natomiast w województwie opolskim oraz lubuskim. Przyjmując za koszt utraconego przedwcześnie życia wskaźnik, którym posłużono się w raporcie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, a więc 1,57 mln euro, okazuje się, że koszt zgonów spowodowanych zimnem w Polsce wynosi około 54 mld euro, tj. ponad 213 mld złotych, zakładając jednak, że wszystkie zgony spowodowane zimnem miały charakter przedwczesny, a jeden taki zgon równa się kilkunastu latom życia. Oczywiście podane kwoty są kwotami maksymalnymi dla wartości waluty z 2010 roku. Tym samym koszt zgonów spowodowanych zimnem, w przeliczeniu na 1 mieszkańca Polski, wynosi 1509 euro tj. prawie 6 tysięcy złotych.
Skala ubóstwa energetycznego w Polsce, choć z roku na rok spada, to jednak jak wynika z badań Instytutu Badań Strukturalnych wciąż skala rzędu 4,6 mln osób w Polsce, czyli ponad 12% mieszkańców kraju (2016). Raport dotyczący ubóstwa energetycznego wskazuje, że skala problemu zależeć będzie, w praktyce, od kilku czynników. Przede wszystkim od tego, w jaki sposób ewentualny wzrost cen surowców energetycznych rekompensowany będzie wzrostem dochodów Polaków, w szczególności natomiast dochodów osób, które na co dzień zmagają się z ubóstwem energetycznym. - Ponadto, ważne będzie to, jakie działania podejmą zarówno władze centralne, jak i lokalne na rzecz ograniczenie przyczyn i konsekwencji ubóstwa energetycznego. Od skuteczności tych działań zależeć będzie to, ile osób utraci jeszcze życie, a ile zdrowie – ocenia raport dr Libora. Obecnie, według najbardziej pesymistycznego scenariusza, z powodu zimna w 2017 roku zmarło 35 046 osób, co kosztowało każdego z nas 1509 euro rocznie, tj. prawie 6 tysięcy złotych. Brak jakichkolwiek działań na rzecz ograniczenia skali ubóstwa energetycznego wraz z prawdopodobnym wzrostem kosztów ogrzewania może jedynie sprawić, że liczby te wzrosną, ostrzega raport.
dr Grzegorz Libor – adiunkt w Instytucie Socjologii Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, którego zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problemu ubóstwa energetycznego w Polsce i Wielkiej Brytanii, w szczególności Walii. Autor licznych publikacji poświęconych ubóstwu energetycznemu i wodnemu.