Ustawa górnicza daje drugie życie kopalniom
Poparcie posłów i prezydenta dla nowelizacji ustawy górniczej daje kopalniom drugie życie. Dzięki niej budżet państwa przeznaczy w latach 2022-2031 kwotę 28,82 mld zł na dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych dla przedsiębiorstw górniczych objętych systemem wsparcia, co przewiduje umowa społeczna podpisana między związkami zawodowymi a rządem.
- Podpis prezydenta Andrzeja Dudy z 2 lutego pod nowelizacją ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego pozwoli funkcjonować kopalniom PGG czy Taurona Wydobycie. Mimo zastrzeżeń to wielka pomoc dla branży. I choć do końca nie jest zgodna z prawem unijnym, to bez niej moglibyśmy nie doczekać do unijnej decyzji, która może być pozytywna lub negatywna. Zmiany weszły w życie już 3 lutego i dają zielone światło dla dalszej transformacji energetycznej. A i tak będziemy żyć w niepewności co zrobi Komisja Europejska – komentuje dla „Górnika” przyjętą ustawę górniczą Sebastian Czogała – wiceprzewodniczący ZZG w Polsce. – Mimo sprzeciwu opozycji – posłowie potrafili opowiedzieć się za wsparciem dla górnictwa, co cieszy i za co należy się szacunek. Oczywiście pojawiają się ostrzeżenia, że znów górnicy coś dostaną, że Unia nie zgodzi się na dopłaty, że balansujemy na krawędzi. Ale przecież cały czas tak jest. Górnicy już dawno uodpornili się na cały ten chaos pseudoekologiczny i antywęglowy. O wszystko musimy walczyć. Zaś czekanie na cud nie jest w naszym stylu - tłumaczy wiceprzewodniczący Czogała.
Sejm RP 27 stycznia odrzucił weto senatu do ustawy górniczej. Po podpisaniu przez prezydenta, Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) opublikowało rozporządzenie dotyczące wsparcia górnictwa. Decyzja posłów pozwala na realizację programu transformacji branży, uzgodnionego w umowie społecznej. Nowelizacja zawiera uzgodniony harmonogram stopniowej likwidacji polskich kopalń węgla kamiennego do 2049 r. i dlatego zezwala m.in. na dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych w przeznaczonych do zamknięcia zakładach górniczych, które inaczej nie mogłyby przetrwać w warunkach dekarbonizacji sektora energetycznego narzuconych przez Unię Europejską. Jak czytamy w uzasadnieniu ustawy - bez wdrożenia odpowiedniego, kompleksowego Nowego Systemu Wsparcia ukierunkowanego na transformację i długofalową stopniową likwidację branży wydobywczej węgla kamiennego wystąpiły, występują i będą występowały negatywne skutki społeczno-gospodarcze polegające m.in. na: realnym zagrożeniu bezpieczeństwa energetycznego kraju, w tym skokowego wzrostu cen energii oraz czasowego ograniczenia dostaw energii, strukturalnej degradacji województwa śląskiego w wyniku docelowej likwidacji ok. 82 tys. miejsc pracy w kopalniach i 410 tys. miejsc pracy w sektorze okołogórniczym na terenie 73 gmin oraz w podmiotach kooperujących z górnictwem, wyludnieniu woj. śląskiego.
Przepisy precyzują między innymi zasady udzielania publicznego wsparcia w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych kopalń, przewidują zawieszenie spłaty i docelowe umorzenie części zobowiązań górniczych firm wobec ZUS i PFR oraz określają możliwości podwyższania ich kapitału za pomocą emisji skarbowych papierów wartościowych. Określa też koszty tych działań do końca 2031r., szacowane na 28 mld 821 mln zł, nie licząc kosztów planowanych umorzeń zobowiązań.
Największą pomoc otrzyma Polska Grupa Górnicza (PGG). W latach 2022-31 z tytułu dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych spółka ma otrzymać łącznie 20,7 mld zł, z czego ponad 5 mld zł w tym roku. Dzięki ustawie możliwe będzie również zawieszenie i docelowe umorzenie ponad 818 mln zł zobowiązań PGG wobec ZUS oraz 1 mld zł pożyczki z PFR. Węglokoks do redukcji zdolności produkcyjnych kopalni Bobrek-Piekary ma otrzymać łącznie niespełna 1,6 mld zł, a Tauron Wydobycie do redukcji w kopalniach Brzeszcze i Sobieski-Janina - łącznie 6,5 mld zł.
Jednak wdrożenie przyjętych w nowelizacji ustawy górniczej rozwiązań wymaga notyfikacji Komisji Europejskiej. Związkowcy mają nadzieję, że rząd przekona ją co do sposobu powolnego wygaszania kopalń i planu zawartego w umowie społecznej. W przeciwnym razie znów będzie głośno o górnikach.