Walcząc o chleb górnicy dadzą z siebie wszystko
- O dramatycznej sytuacji w górnictwie, o epidemii i determinacji górników w walce o chleb – z Sebastianem Czogałą – wiceprzewodniczącym Rady Krajowej ZZG w Polsce oraz przewodniczącym ZOK ZZG w Polsce w Polskiej Grupie Górniczej – rozmawia Jarosław Bolek.
Jarosław Bolek: Po wielu dniach negocjacji z zarządem Polskiej Grupy Górniczej i wicepremierem Jackiem Sasinem centrale związkowe podpisały w końcu, 8 maja, porozumienie z zarządem, obniżające zarobki o 20 proc., by spółka mogła skorzystać ze wsparcia rządowego w ramach tarczy antykryzysowej. Postawiła jednak ultimatum?
Sebastian Czogała: Podpisaliśmy to porozumienie, bo kryzys ekonomiczny jaki wywołała epidemia mógłby zmieść z powierzchni nasze kopalnie i tysiące miejsc pracy. Mamy nadzieję, że wyrzeczenia pracowników i wsparcie rządowe pomoże uratować nasze gruby. Porozumienie obowiązuje na razie na miesiąc maj. Zarząd do 10 czerwca ma przedstawić plan funkcjonowania spółki do końca roku. Dodatkowo ma przygotować harmonogram uruchamiania robót przygotowawczych od czerwca. W maju te roboty w przodkach są zawieszone. Ich przywrócenie to życie albo śmierć dla kopalni.
- Niestety koronawirus nie odpuszcza. Mamy już ponad 2000 zakażeń wśród górników w PGG, JSW, Węglokoks Kraj, Tauron Wydobycie. W kopalni Jankowice, Murcki-Staszic, Sośnica i Węglokoks Kraj doszło nawet do wstrzymania wydobycia, a w kopalni Pniówek do ograniczenia wydobycia i pracy górników.
- Wirus rozprzestrzenia się. Zlecenie masowych testów wykonywanych dwukrotnie pracownikom kopalń potwierdziło tezę wyrażaną przez wielu epidemiologów, że im więcej będziemy wykonywać testów, tym będzie rosła liczba zarażonych. Gdyby w skali kraju przeprowadzić tak zmasowaną akcję jak w kopalniach, mielibyśmy w Polsce dzisiaj nie 20 tys. zarażeń, a przynajmniej 200 tysięcy. Jednak widocznie komuś zależy na żonglowaniu statystyką. Oby tylko decydentom nie przyszło do głowy zamykać kopalń z tego powodu lub czynić argument w negocjacjach nad programem dla górnictwa na przyszłość.
- 16 maja premier Mateusz Morawiecki goszczący na Śląsku mówił, że sytuacja w kopalniach jest opanowana. A górnicy powoli mogą wracać do pracy. Kilka dni wcześniej również wicepremier Jacek Sasin obiecał, że priorytetem są dla niego miejsca pracy w górnictwie. Jakby nagle zły sen minął i po złym Śląsku, który psuje statystyki i zmasowanym hejcie wywołanym wypowiedziami np. ministra zdrowia, nie było śladu.
- Wypowiedź premiera to dobra wiadomość. Podobnie zresztą jak i ta, że ponad 90 proc. osób pozytywnych przechodzi koronawirusa bezobjawowo. Zła jest jednak ta, że odmrażanie gospodarki w Polsce i w kopalniach nie idzie w parze ze zmniejszeniem statystyki zachorowań. Bardziej jest to zależne od samych polityków i ich doraźnych celów, w tym np. wyborów prezydenckich. Już nie możemy się doczekać na rządowy program dla górnictwa, gdzie znajdziemy takie pozytywne nastawienie do górnictwa. Obyśmy nie byli niemile zaskoczeni, bo górnicy tacą już cierpliwość. Atmosfera robi się napięta. Ludzie nie wytrzymują. Już teraz w niektórych kopalniach zarabiają grosze.
- ZZG w Polsce już kilkakrotnie apelował do zarządu PGG o ustalenie korzystniejszych zasad wynagradzania pracowników przebywających na postojowym wynikającym z wyłączenia z ruchu kopalń. Czy jest odpowiedź?
- Niestety brak odzewu. Wynagrodzenie pracownika za czas przestoju liczone wg zasad proponowanych przez zarząd PGG może wynieść w przypadku części pracowników na stanowiskach robotniczych zaledwie 33% ich średniego wynagrodzenia. Wprowadzone porozumieniem obniżenie wynagrodzeń o 20 proc. oraz gwałtowny wzrost zachorowań na COVID 19 wśród pracowników PGG, spowodowało znaczący spadek przychodów i dalsze pogorszenie sytuacji materialnej olbrzymiej liczby rodzin dotkniętych zakażeniem. Z tego powodu nasz związek domaga się wypłacenia od 1 czerwca 2020r wszystkim pracownikom przebywającym na postojowym takiego samego wynagrodzenia, jakie będzie wypłacane pracownikom świadczącym pracę.
- Do naszej redakcji i organizacji zakładowych docierają informacje od pracowników o skandalicznych praktykach w niektórych kopalniach podczas przebywania na terenie zakładu lub podczas badań testami, które nic z bezpieczeństwem nie mają wspólnego. Co związek zrobi z tymi informacjami?
- W każdym przypadku od razu reagujemy. W piśmie z 15 maja do zarządu spółki domagamy się uruchomienia nowego programu ochrony pracowników. Kiedy rośnie liczba zakażonych pracowników trzeba podjąć działania mające na celu zapobieżenie dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa wśród pracowników. Jednocześnie zażądaliśmy wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do winnych zaistniałej sytuacji. Zwracamy również uwagę na liczne nieprawidłowości przy kierowaniu pracowników na testy, co może się przyczynić do dalszego rozwoju epidemii. Według docierających do nas skarg pracowników zdarzały się przypadki, że w jednej kolejce do testów znajdowali się pracownicy, chorzy ze zdiagnozowanym przypadkiem COVID 19, osoby przebywające na kwarantannie oraz pracownicy, którzy nie byli wcześniej podejrzewani o kontakt z wirusem. Przy takim podejściu zapowiedzi dotyczące tak potrzebnego „odmrażania” wydobycia w wyłączonych z ruchu kopalniach, budzą nasze poważne obawy o zdrowie i życie załóg górniczych.
- Jednym z warunków porozumienia odnośnie skorzystania z osłon tarczy antykryzysowej w PGG było przywrócenie robót przygotowawczych od czerwca, które są obecnie wstrzymane.
- Bez robót przygotowawczych i bez inwestycji kopalnia będzie się zwijać. Czy my chcemy się sami zlikwidować? Nie będzie nam potrzebny ani koronawirus, ani import węgla, ani unijne obostrzenia. Czy taką politykę będzie stosował zarząd lub rząd, by uzdrowić kopalnie? Dobrymi intencjami wybrukowane jest piekło. Czy ktoś szuka kolejnego sposobu, by szybko pozbyć się górnictwa? Nasuwają mi się jeszcze inne pytania, bo mam wiele wątpliwości, co do szczerości takiej polityki. Mam skrytą nadzieję, że to tylko zbieg okoliczności, a nie zmasowany atak na górnictwo. Chciałby jednak jednoznacznie przestrzec wszystkich, którzy chcieliby w ten czy inny sposób pozbyć się górników, że sami nie zejdziemy z pola bitwy. Mogę zapewnić, znając brać górniczą, że dadzą z siebie wszystko walcząc o węgiel, o pracę i chleb.
- Dziękuję za rozmowę.