Walka o byt górnictwa trwa
Walka o górnictwo, tzn. o byt kopalń trwa odkąd pamiętam. Najpierw, gdy byłem dzieckiem zamykano kopalnie wałbrzyskie z powodu braku perspektyw, zbyt głęboko zalegających pokładów, zwiększonego zagrożenia wyrzutem gazów i skał a przede wszystkim tłumaczono to brakiem wyników ekonomicznych.
Nie trzeba nikomu mówić jakie skutki przyniosło to w tamtym regionie. Podnosił, a raczej nadal podnosi się z kolan. Podobna historia jak deja vu zatacza krąg i zaczyna dotykać region Śląska. Przyczyn jest wiele… . Przerost ilości urzędów, które generują koszty, najwyższy VAT w całej Europie, podatki od wyrobisk, które traktowane jak nieruchomości generują dodatkowe koszty, opłaty eksploatacyjne oraz inne. Wiele z tych danin publiczno – prawnych, które nie dotykają innych branż, a są nałożone na górnictwo węgla kamiennego jako zbędny balast powodują wraz z opłatami związanymi z wprowadzaniem przez UE tzw. ”zielonego ładu” ciężar niejednokrotnie powodujący upadek ekonomiczny zakładów górniczych. Gdy wchodziliśmy do UE można było uniknąć kontynuacji utrzymywania urzędów górniczych, które to chociażby w związku z Rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów powodują wzrost kosztów materiałów, które z powodu potrzeby dodatkowego atestowania generują ponoszenia kolejnych kosztów. Przysłowiowa śrubka w markecie budowlanym kosztuje 5 zł, ale dla zakładów górniczych kilkakrotnie więcej.
16 grudnia 2019r pod Pomnikiem Poległych Górników premier rządu RP a jednocześnie poseł na Sejm wybrany Śląsku Mateusz Morawiecki powiedział: „ Kopalnia Wujek w sposób szczególny przysłużyła się wielokrotnie dla kraju w ciągu 120 lat historii, podczas wojny gdy górnicy walczyli na froncie – podczas walki o wolność i demokrację w stanie wojennym (….) a jeszcze nie raz przysłuży się” – słowa piękne, ale patrząc na problemy zakładu, które trwają już rok….. czy, aby planem Zarządu czy też rządzącego PiS nie będzie jednak likwidacja zakładu ? Rok 2018 z zatrudnieniem poniżej 1500 osób zakończyliśmy z zyskiem 90 mln zł, po odpisach wyszło czystego pieniądza 50 mln zł – co daje ponad 30 tysięcy złotych na pracownika, niezależnie od stanowiska – Zarząd PGG dziękował wtedy za wynik kopalniom ROW-u, kopalni „Sośnica” oraz kopalni „Wujek”. Jednak od połowy zeszłego roku zaczęły się problemy wydobywcze a jednocześnie nadal nie mieliśmy wydłużonej koncesji, która wygasała w sierpniu bieżącego roku. Koncesja została wydłużona do 2035 roku, jednak śc.IL /405, która w celu oszczędności została zaprojektowana w całości tj. zamiast 2 frontów eksploatacyjnych (ścian) stworzono 1 o większej długości oszczędzając 1 wyrobisko przygotowawcze, ale nagle praktycznie się zatrzymała. Uskok, który pojawił się w przekroju okazał się zbyt trudny do przejechania, a w związku ze wzrostem zagrożenia pożarowego oraz problemami zbrojenia śc.IVL / 405 z powodu niekompetencji, a przede wszystkim braku załogi podjęto drastyczne kroki. Śc.IL została otamowana a wraz z nią kompleks ścianowy oraz kombajn za który nadal trzeba było płacić dzierżawę. Załoga została przekierowana do zbrojenia śc. IVL/405. Jednak po jej uzbrojeniu oraz uruchomieniu piętrzyły się kolejne problemy. Woda sprawiała problemy eksploatacyjne czyli spowolnienie biegu a ponadto dołączyły problemy w chodniku z tyłu ściany – zaprojektowano wyrobisko z obudową zamknięta, aby było łatwiej…… ściana zaprojektowana w sąsiedztwie zrobów dwóch wyeksploatowanych, zbiornik wodny powyżej pokładu 405, ciśnienia pionowe oraz boczne, które powodują deformację obudowy oraz tendencja wypiętrzania spągu pokładu 405 powodują, iż z 1 miejsca w czerwcu 2019 spadliśmy i utrzymujemy ostatnie.
Niestety dopiero po interwencji strony społecznej w Zarządzie PGG podjęto pierwsze kroki. Odwołano z funkcji kierowniczych część z osób odpowiedzialnych za decyzję, jednak czy Zarząd podjął wystarczające kroki ? Ktoś projektuje rozcięcie złoża w danym pokładzie, dobiera obudowę, a … pokład 405 staje się powoli historią. Niestety wygląda na to, że ten sam błąd chce się powielić w pokładzie 407. Załoga, tzn. górnicy wykonują polecenia. To nie oni ponoszą odpowiedzialność za planowanie, projektowanie oraz sposób eksploatacji. Kopalnia „Wujek” ma do wyeksploatowania jeszcze 4 ściany w pokładzie 407, dodatkowo ściana zamykająca 405,ściana zamykająca 510 oraz problematyczny względem sposobu eksploatacji pokład 407/4, w którym mamy 12 mln ton węgla. Za zakład górniczy odpowiada KRZG a za spółkę w myśl zapisów Kodeksu Spółek Handlowych Zarząd oraz jako organ kontrolny Rada Nadzorcza. Czy zmiany, które wykonano dopiero po naciskach związków zawodowych są wystarczające ? A może czas wziąć na siebie odpowiedzialność i decyzyjność jako Zarząd PGG i wykonać tzw. ostre cięcie ? Załoga kopalni „Wujek” zrobi wszystko, aby uratować kopalnię i miejsca pracy. Ale to nie załoga odpowiada za zakład. Jeżeli ktoś trwa na miejscu pracy, aby być a jednocześnie czeka tylko, aby kolejna wypłata pojawiła się na koncie to coś jest nie tak. Jeżeli ktoś nie chce ratować zakładu tylko prowadzi go do upadku, to nie jest godzien pracować wraz z nami.
Próbowałem zapytać Prezydenta RP o kopalnie podczas wizyty Andrzeja Dudy na Śląsku, podjąłem próby w Katowicach, Dąbrowie Górniczej oraz Olkuszu. Niestety nie uzyskałem informacji ws. planów dotyczących polskiego górnictwa, podobnie zachowała się była premier Beta Szydło. Jedynie marszałek Terlecki miał odwagę rozmawiać ze zwykłym obywatelem. Pytanie brzmi: czy państwo polskie ma tak złe plany względem mnie i moich kolegów górników, czy też może jest to błędne odczucie? Niemniej 80 tysięcy górników w Polsce oraz wg zasad ekonomii, które mówią o trzech miejscach generowanych przez górnictwo - to 320 tysięcy miejsc pracy a wg naszej spółki PGG plus generowane miejsca liczba ponad 160 tysięcy miejsc pracy na Śląsku, ale czy to mało ?(statystyczna rodzina w Polsce liczy 3 osoby). Więc może chodzić o prawie 500 tys. Ślązaków ). Dramat wałbrzyski mam nadal przed oczami, a zdecydowałem się na pełnienie tej funkcji, aby wspierać i pomagać braci górniczej. Więc zrobię wszystko co będę mógł, aby moje działania odniosły skutek.