Wielka  niewiadoma z węglem koksowym w Bielszowicach

Węgla koksowego w Ruchu Bielszowice jest aż 85 mln ton. Ale przeszkodą do jego wydobycia mogą być ewentualne szkody górnicze. Już padają negatywne opinie ze strony władz Rudy Śląskiej.   

Związki zawodowe KWK Ruda apelują do rządu o wydłużenie funkcjonowania Ruchu Bielszowice po roku 2023. Okazuje się bowiem, że zespół ds. przeanalizowania możliwości wykorzystania zasobów  węgla koksowego  z tego ruchu potwierdził, że Ruch Bielszowice posiada do wydobycia duże zasoby węgla koksowego i wysokoenergetycznego liczone w dziesiątkach milionów ton. I tak jak podają rudzkie związki zawodowe w partii centralnej i w partii Borowa ma ok. 14 mln to  do wydobycia, które są udostępnione  i nie wymagają nadzwyczajnych  dodatkowych inwestycji. Z kolei dodatkowe 22 mln ton zasobów operatywnych znajduje się w całym obszarze  górniczych KWK Ruda, co daje możliwości produkcyjne  na poziomie 36 mln ton węgla koksowego i wysoko energetycznego.

W przypadku  inwestycji  w pogłębieniu  szybu VI powyższe  zasoby zwiększają się o kolejne  49 mln ton węgla. Daje to więc wydobycie na wiele lat. Realnie szacuje się, że w najbliższych latach Ruch mógłby produkować  rocznie od 500 tys. do 700 tys. ton węgla koksowego, który od razu znajdzie zbyt czy to w polskich czy europejskich koksowaniach. – Obserwując jednocześnie bieżącą sytuację geopolityczną i pojawiające się niebezpieczeństwo niedoboru węgla na rynkach  międzynarodowych  a co za tym idzie   kłopotami w dostawie tego surowca dla krajowych  odbiorców w trosce o bezpieczeństwo  energetyczne Polski wnioskujemy o pilne podjęcie decyzji w zakresie wydłużenia funkcjonowania Ruchu Bielszowice KWK Ruda  co najmniej do 2029 roku – apelują związki zawodowe KWK Ruda.

Podczas spotkania zespołu 8 kwietnia okazało się jednak, że o ile wcześniej wydawało się, że będzie zielone światło dla tego przedsięwzięcia, to pojawiło się nagle mnóstwo przeszkód, które de facto stawiają pod dużym znakiem zapytania pozyskanie węgla koksowego z Ruchu Bielszowice.  I choć węgla koksowego jest tam aż 85 mln ton, to przeszkodą do jego wydobycia mogą być ewentualne szkody górnicze i negatywne opinie ze strony władz Rudy Śląskiej. Wielu obawia się, że w rzeczywistości to polityka może zadecydować o zamknięcia Ruchu już w 2023r.     

- Minął zaledwie tydzień, a nagle okazało się, że z ośmiu projektowanych ścian zaledwie trzy są do zaakceptowania. Podczas spotkania zespołu 8 kwietnia problemy nagle mnożyły się jak grzyby po deszczu. Negatywnie wypowiedziało się miasto, a i spółka wyliczała coraz więcej zagrożeń, które mogłoby skutkować brakiem opłacalności całej inwestycji pozyskania węgla koksowego z Ruchu Bielszowice – mówi „Górnikowi” Zenon Czarnota – wiceprzewodniczący ZZG w Polsce w Ruchu Halemba, który uczestniczy w pracach zespołu. - Jedna ze ścian, a de facto trzy ściany, które są planowane były pod szkołą. Ta i tak ma być wyburzona, ale w jej miejsce ma powstać kolejna. Dziwna polityka. Projekt innej ze ścian zakłada, że przez jej środek szedłby chodnik, co spółka uznała za zbyt niebezpieczne dla pracowników. Następna ściana znów szłaby koło szkoły w Borowej Wsi i mogłoby być zagrożenie szkodami. Inna ze  ścian jest znowuż  na krawędzi hali sportowej w Bielszowicach, mogłaby się pochylić. Inna z kolei zagrażałby torom kolejowym, którymi pociąg zabiera węgiel z Halemby. Kolejna ściana znów zagrażałaby kanalizacji – wylicza przeszkody o jakich usłyszały związki zawodowe. I dodaje: nagle po miesiącach prac i analiz w zespole, kiedy mieliśmy już zapisywać wnioski, wszystko się zmieniło i pojawiły się gigantyczne przeciwności. Usłyszeliśmy same „niebezpieczne”, „nie opłaca się”, szkody górnicze.  Dopiero w Wielki Piątek mamy zatwierdzić wyniki naszych prac – informuje nas wiceprzewodniczący Zenon Czarnota.

Jakie będą ustalenia? Na dziś trudno powiedzieć, bo spółka ma jeszcze poszukać innych ścian, którymi można by wybrać  węgiel koksowy. A po opinii zespołu dokumentacja trafi do decydentów w Warszawie, którzy podejmą ostateczną decyzję, czy Ruch Bielszowice będzie fedrować węgiel koksowy, czy w 2023r zniknie z mapy górniczej Polski.

Jarosław Bolek