Wyeliminujemy węgiel - grzmi Koalicja Schetyny

Koalicja Obywatelska (KO) zapowiada eliminację węgla. Podczas ogłaszania programu na jesienne wybory parlamentarne nie zabrakło tematu górniczego. Grzegorz Schetyna zapowiedział, że w ciągu ośmiu lat Koalicja zredukuje zanieczyszczenie powietrza w Polsce do „poziomu w pełni bezpiecznego dla zdrowia". Jak wskazał, będzie temu służyć nie tylko wymiana pieców z dopłatą, ale też nowe podejście do energetyki. - Zobowiązujemy się, że do 2030 r. wyeliminujemy węgiel w ogrzewaniu domów i mieszkań, do 2035 r. - w ogrzewaniu systemowym, a do 2040 r. - w energetyce - zadeklarował szef Platformy Obywatelskiej i lider KO.

- Te zapowiedzi idą pod dyktando przyszłych koalicjantów i unijnych likwidatorów górnictwa – komentuje dla „Górnika”  Wacław Czerkawski – przewodniczący Śląskiej Rady OPZZ i członek prezydium ZZG w Polsce. Pomysł KO Schetyny nie ma żadnego pokrycia w realiach polskich. Nasza gospodarka jest głęboko oparta na węglu. Ale z drugiej strony trudno się dziwić takiemu podejściu skoro ekspertem Koalicji Obywatelskiej jest Jerzy Buzek, były polski premier, który zamknął 24 kopalnie. W rewelacjach Schetyny brakuje szczegółów. Są tylko same puste hasła. Myślę, że to zagranie pod przyszłego koalicjanta partyjnego Roberta Biedronia. Licytują się wzajemnie, by przymilić się do lobby ekologów. Nie ma w zapowiedziach KO co z miejscami pracy, jak sobie wyobrażają nasze bezpieczeństwo energetyczne? Czy to OZE zastąpi węgiel? A może importowany węgiel z Rosji? Czy mają jakieś dane, wyliczenia. Na razie to pobożne życzenia likwidatorów górnictwa, ale nie przesadzałbym też z ich pobożnością. W efekcie jednak opozycja pozbywa się kolejnego środowiska wyborczego w postaci górników, ich rodzin, pracujących w pokrewnych branżach oraz tych, co bardziej cenią sobie polski skarb narodowy, jakim jest węgiel niż ten pochodzący od Wielkiego Brata ze Wschodu. No i oczywiście to doskonałe paliwo wyborcze dla obecnie rządzących.

Jarosław Całka