Zgrzytów nie potrzebujemy
Od 1 stycznia Tauron Wydobycie jest samodzielną spółką Skarbu Państwa. O nowej rzeczywistości i problemach tykających niczym bomba zegarowa - z Jackiem Wandzlem - przewodniczącym ZZG w Polsce w ZG Sobieski - rozmawia Jarosław Bolek.
Z Jackiem Wandzlem – przewodniczącym ZZG w Polsce w ZG Sobieski (Tauron Wydobycie) - rozmawia Jarosław Bolek.
Jarosław Bolek: Od 1 stycznia Tauron Wydobycie jest samodzielną spółką ze 100 procentowym udziałem Skarbu Państwa. Czy minęły obawy pracowników co do dalszych losów kopalń wchodzących w skład Taurona?
Przewodniczący Jacek Wandzel: Jesteśmy już samodzielną spółką, w skład której wchodzą trzy zakłady górnicze: Sobieski, Janina i Brzeszcze. Mamy osobowość prawną, nigdzie nas nie przyłączyli i myślę, że tak pozostanie. Do roku czasu mamy również zgodę na używanie obecnej nazwy. Jest wstępna propozycja, by wrócić od starej nazwy, dobrze kojarzącej się kontrahentom, czyli do Południowego Koncernu Węglowego, ale czy tak będzie pokaże czas.
- 30 listopada podpisaliście porozumienie, które zastopowało blokadę torów w Janinie i zapowiadaną manifestację. Czy stroną rządowo podpisała projekt porozumienia i jest ono realizowane?
- Porozumienie zostało podpisane w imieniu Ministerstwa Aktywów Państwowych przez wiceministra Piotra Pyzika i część punktów porozumienia jest już spełnionych. Między innymi to, że mamy osobowość prawną. Nie zostaliśmy również połączeni z inną spółką węglową i mam nadzieję, że tak już zostanie. Mamy 10 letnie gwarancje zatrudnienia, odbioru miałów węglowych przez energetykę. Pracownicy mają również gwarancje pracy i płacy nie gorszych od obecnych. W wyniku porozumienia pracownicy otrzymali także premię jednorazową w wysokości 12 tys. zł brutto wypłaconą w dwóch ratach. Porozumienie daję nam spokój i bezpieczeństwo zatrudnienia. Mamy też nadzieję, że zostaniemy odrębną spółką węglową.
- Czy czarne chmury nad przyszłością szybu Grzegorz, którego budowa daje kopalni kolejnych kilkadziesiąt lat fedrowania dłużej zostały już rozwiane na dobre? W 2021 r wydawało się, że projekt zostanie zawieszony.
- Na szczęście wszystkie dotychczasowe problemy związane z szybem Grzegorz zostały rozwiane. Oby już tak pozostało. Jego budowa i cała inwestycja daje nam życie na przynajmniej 50 kolejnych lat. Szyb dalej jest drążony. Wszystko idzie z planem jak zapewnia nas zarząd Tauron Wydobycie. Ma być ostatecznie ukończony w 2027 roku. Realizacja tej strategicznej inwestycji pozwoli na skrócenie dróg transportu ludzi i materiałów do miejsc pracy górników, a także podniesie wydajność pracy załogi, poprzez wydłużenie efektywnego czasu jej pracy. Budowa nowego szybu oraz uruchomienie eksploatacji w części złoża „Dąb" w oparciu o jego infrastrukturę ma między innymi umożliwić zachowanie stabilnej produkcji węgla dla energetyki. Warto przypomnieć, że budowa szybu Grzegorz to pierwsza w historii polskiego górnictwa węglowego inwestycja z zastosowaniem tzw. wieży szybowej ostatecznej. Oznacza to, że jej konstrukcja umożliwia adaptację na okres głębienia szybu, bez konieczności jej późniejszego demontażu i zastąpienia nową. W okresie głębienia szybu wysokość wieży wynosi 35 m, a docelowo wieża ma mieć 52 m wysokości. Sam szyb będzie miał średnicę 7,5 m, a jego głębokość wyniesie 870 m.
- A co z odbiorem węgla z kopalni Sobieski przez energetykę, a konkretnie mówiąc wykorzystywanego do nowego bloku 910. Cała Polska słyszy i problemach z jego funkcjonowaniem i perturbacjach pomiędzy Tauronem Wytwarzanie a Rafako?
- Trwa przerzucanie się odpowiedzialnością między spółkami za obecny stan i ciągłe postoje nowego bloku czy też ewentualne błędy konstrukcyjne. Jeśliby doszło do całkowitego wyłączenia bloku 910 byłoby to dla nas bardzo niewygodna sytuacja i rodziłoby zagrożenie. Mamy bowiem gwarancje odbioru miałów energetycznych, które idą do Taurona Wytwarzanie bezpośrednio na ten blok w elektrowni. Trzeba by szukać nowych odbiorców. Wierze jednak, że są to problemy przejściowe i w końcu dojdzie do porozumienia, a usterki zostaną naprawione.
- W Zakładzie Górniczym Sobieski, jak informuje dyrekcja, proces produkcyjny oparty jest na trzyścianowym modelu. Jak to wygląda obecnie w praktyce?
- Na obecną chwilę fedrujemy dwoma ścianami. Trzecia jest w przygotowaniu. Jesteśmy jednak chwilowo w trudnej sytuacji w związku z tym przejściowym czasem związanym z wydzieleniem nas z Taurona Polska Energia. Stare umowy się pokończyły. Część jest wydłużonych automatycznie, a część jest zamawiane na nowo. Trwają procesy przetargowe. Są braki na oddziałach. Brakuje niekiedy podstawowych rzeczy, małej mechanizacji. Potrzeby są duże, a możliwości finansowe niekoniecznie. Niestety od jakiegoś czasu, kiedy było już wiadome, że zostaniemy wydzieleni o staniemy się odrębną spółką mieliśmy zmniejszone wydatki finansowe na zakupy tych środków. Stąd i nasze dzisiejsze bolączki.
- A jaka jest sytuacja pracowników w kopalni? Jak wyglądają sprawy płacowe?
- Przygotowujemy się do rozmów płacowych dotyczących tegorocznych podwyżek. Chcemy jeszcze w styczniu zasiąść do negocjacji z pracodawcą. Prawie 2,5 tysiąca pracowników czeka na ich wyniki. Chcielibyśmy, by jednorazówki, które otrzymaliśmy w 2022roku weszły w podstawę funduszu płac. To podniosłoby bazę, od której liczone są wynagrodzenia miesięczne. Wartość posiłku regeneracyjnego wynosi na obecny rok 51 zł, zaś deputatu za jedną tonę 1200 zł. W praktyce dużo zależy w kwestii płac, jak negocjacje będą wyglądać w innych górniczych spółkach, szczególnie w Polskiej Grupie Górniczej.
- Od 2023 roku jesteście samodzielną spółką. Czy ma to wpływ na relacje z pracodawcą?
- Myślę, że pozytywna zmiana. Wcześniej to ostateczna decyzja zapadała w Tauronie Polska Energia, choć niekoniecznie było to równoznaczne z zamierzeniami i zgodą na poziomie Tauron Wydobycie. A tu zawsze mieliśmy większą zgodę na nasze postulaty. Współpraca była poprawna i oby tak zostało. Zobaczymy natomiast jaki wpływ na zarządzanie kopalniami, w tym i naszą będzie wywierało Ministerstwo Aktywów Państwowych. Zgrzytów nie potrzebujemy. Pracownikom zależy, by godnie zarabiać i pracować w godnych, bezpiecznych warunkach. Gdy pracownik będzie zadowolony to i praca będzie wydajniejsza. I tego sobie wspólnie życzymy w nowy roku.
- ZZG w Polsce z kopalni Sobieski zawsze jest widoczny na wspólnych ogólnopolskich imprezach, choćby na corocznych złazach. Jak oceniasz kondycję związku?
- Nasi członkowie garną się do organizowanych przez Radę Krajową przedsięwzięć. Widać ducha wspólnoty, dużego solidaryzmu i zaangażowania, za co dziękuje wszystkim, którzy mi pomagają i którzy aktywnie włączają się w różne wspólne projekty. Ocena zawsze należy do pracowników. Jako liderzy naszej organizacji staramy się jak tylko można wykorzystywać wszystkie możliwości pomocy członkom związku. Działamy w komisji socjalnej, udzielającej zapomogi pracownikom, którzy mają problemy zdrowotne i życiowe, pomagamy przez kasę zapomogowo – pożyczkową – jesteśmy w jej zarządzie, jej fundusz pozwala członkom kasy udzielać zapomóg bezzwrotnych. Działamy także w komisji BHP.
Oprócz statutowej oferty, szerokiej gamy rekreacyjno-turystycznej od stycznia mamy także karnety karty PZU Sport na obiekty sportowe. Trudno nie wspomnieć także troski o ochronę prawną naszych członków. Korzystamy w tym względzie z pomocy prawników Rady Krajowej oraz współpracujemy już wiele lat z CDO24 (Centrum Ochrony Prawnej), co nasi członkowie sobie chwalą i korzystają z pomocy na co dzień.
- Dziękuję za rozmowę.